Szukaj w serwisie

Nasze sprawy

Wypadek podczas prac przy cięciu drzewa

Wypadki w rolnictwie
Wypadek podczas prac przy cięciu drzewa

Wizyta u córki

55-letni pan Józef, pojechał do córki aby pomóc jej w cięciu drzewa. Podczas wykonywania pracy, urwał się trzon siekiery doprowadzając do otwartego złamania kciuka. Mężczyzna nie był świadom, że siekiera była poluzowana. Z obowiązkowej polisy OC roliczej córki, mężczyzna otrzymał 6000 złotych  odszkodowania.

 

Niesprawna siekiera przyczyną wypadku

Pan Józef zawsze chętnie pomagał córce w gospodarstwie. Mąż córki pracował do późna i często trudno mu było wykonywać wszystkie męskie prace związane z gospodarstwem. W takich sytuacjach ojciec pani Marty chętnie pomagał – mężczyzna był już na emeryturze i był bardzo aktywnym człowiekiem, któremu ciężko było siedzieć spokojnie w  domu. W dniu wypadku, pan Józef przyjechał do córki, wypił kawę i zabrał się do rąbania drzewa na podwórku. W tym czasie córka zajmowała się w domu swoimi małymi dziećmi. Po kilku uderzeniach, siekiera wypadła z trzonka mocno uderzając w rękę mężczyznę. Pan Józef zostawił trzon siekiery i szybko pobiegł do domu. Córka zabezpieczyła ranę i zadzwoniła po sąsiada, który natychmiast przyjechał i zawiózł poszkodowanego do szpitala. Na miejscu zdiagnozowano otwarte złamanie śródstawowe z uszkodzeniem powierzchni stawowych oraz uszkodzenie rozcięgna prostownika kciuka lewego. Z powodu wypadku mężczyzna został wyłączone z jakichkolwiek prac zarówno w gospodarstwie córki jak i w swoim. Żona pomagała mężczyźnie w codziennych czynnościach, a sam pan Józef, choć nie miał żalu do córki, bardzo dotkliwe przeżył fakt, że nie może być pomocny przez tak długi czas.  Córka pana Józefa przyznała, że wiedziała o obluzowanym trzonku, natomiast zupełnie zapomniała o tej usterce.

 

Od kogo odszkodowanie ?

Pani Marta uznała, że skoro to na jej podwórku i z jej winy zdarzył się wypadek, tata powinien ubiegać się o odszkodowanie z jej rolniczego OC. Tata miał sporo oporów, ale córka przekonała go, że sama lepiej się poczuje jeśli ojciec dostanie jakąkolwiek rekompensatę finansową za jej osobiste zaniedbanie. Namówiła też ojca, żeby zgłosić sprawę do kancelarii odszkodowawczej, bo na swoim doświadczeniu wiedziała, jak trudne dla przeciętnego człowieka jest udowodnienie faktycznej winy. Pan Józef poszedł za radą córki i zgłosił do nas sprawę. Prawnicy uznali, ze wina ewidentnie leży po stronie córki poszkodowanego. Przez panią Martę i pana Józefa zostały spisane stosowne oświadczenia, dołączono niezbędną dokumentację taką jak np. wypis ze szpitala, prawnicy przygotowali profesjonalne roszczenie odszkodowawcze i wysłali komplet do ubezpieczyciela. W ciągu półtora tygodnia przyszła odpowiedź. Ubezpieczyciel TUW w pierwszej decyzji przyznał poszkodowanemu 6000 złotych tytułem zadośćuczynienia. Zarówno prawnicy jak i sam poszkodowany zgodzili się, że kwota jest adekwatna do doznanych obrażeń. Pań Józef, dzięki pieniądzom mógł przyspieszyć powrót do zdrowia poprzez prywatną rehabilitację. Relacje ojca i córki także pozostały dobre.

 

MEDIATOR - ODSZKODOWANIA ZA WYPADKI W ROLNICTWIE

 

Opracowanie - MEDIATOR