Szukaj w serwisie

Nasze sprawy

Podróż miejskim autobusem skończyła się urazem barku

Podróż miejskim autobusem skończyła się urazem barku

Komunikacja miejska to względnie bezpieczny sposób transportu. Kierowcy autobusów są szczególnie zobowiązani do zachowania wszelkich zasad bezpieczeństwa. Statystycznie rzecz biorąc, autobusem dojedziemy wszędzie, jednak minusem korzystania z publicznego transportu jest mała oszczędność czasu. Nie zmienia to faktu, że wiele osób wciąż korzysta z miejskich autobusów i kto wie, być może ze względu na politykę antysmogową, będzie ich coraz więcej. Nawet w transporcie publicznym zdarzają się wypadki. Na pozór niegroźna sytuacja doprowadziła do urazu barku u pasażerki.
 

W drodze do pracy – podróż miejskim autobusem


Kobieta wsiadła jak co rano do autobusu oznaczonego odpowiednim numerem. Na przystanku na którym wsiadała, było już w pojeździe sporo pasażerów i nie było żadnego wolnego miejsca siedzącego. Kobieta stanęła obok okna i przytrzymała się obręczy. Mniej więcej trzy przystanki przed celem podróży, autobus gwałtownie zahamował. Kierowca musiał to zrobić, aby nie uderzyć w pojazd, który wymusił pierwszeństwo przejazdu. W autobusie doszło do szarpnięcia. Ci pasażerowie, którzy zajęli miejsca siedzące byli względnie bezpieczni. Kobieta, która trzymała się poręczy, w wyniku szarpnięcia puściła ją i upadła na podłogę autobusu. Inni pasażerowie natychmiast pomogli kobiecie wstać i usiąść na miejscu pasażera. Ból w barku był tak silny, że kobieta zdecydowała się wysiąść i zamiast do pracy – pójść do najbliższej przychodni. Na miejscu zdiagnozowano uraz barku z bólowym ograniczeniem ruchomości i zalecono przyjmowanie leków przeciwbólowych oraz odpoczynek. Po 2 tygodniach kobieta wróciła do pracy i tam dowiedziała się, że może ubiegać się o odszkodowanie od sprawcy wypadku, czyli w tym wypadku z polisy OC autobusu (na miejscu zdarzenia nie było policji, zatem kierowca samochodu osobowego nie został zidentyfikowany).
 

Odszkodowanie


Z pomocą kancelarii Mediator udało się uzyskać odszkodowanie. Ubezpieczyciel wydał dwie decyzje w tej sprawie. Na mocy pierwszej, kobieta otrzymała 1000 złotych. Po odwołaniu dopłacono jeszcze 700 złotych. Odszkodowanie nie było wysokie, jednak i obrażenia były dość powierzchowne, a poszkodowana szybko po wypadku doszło do codziennej sprawności.

 

Opracowanie - MEDIATOR