Szukaj w serwisie

Nasze sprawy

Brak współpracy klienta z kancelarią – odszkodowanie mogło być dużo wyższe

Wypadki komunikacyjne
Brak współpracy klienta z kancelarią – odszkodowanie mogło być dużo wyższe

Ubezpieczyciel wykorzystał sytuację i zmniejszył należne odszkodowanie

40-letni właściciel plantacji malin z okolic Opola Lubelskiego, podczas oddawania do skupu swoich zbiorów został poproszony przez właściciela o pomoc w załadunku owoców. W wyniku pośpiechu i nieprawidłowo użytego podnośnika mężczyzna uległ wypadkowi. Mężczyzna doznał m.in. złamania kręgu, złamania kości piętowej i inne. Podczas wywiadów środowiskowych kilkakrotnie zmieniał zeznania, tłumacząc się niepamięcią. Zaszkodził tym w sprawie, co wykorzystał ubezpieczyciel.

Załadunek w nocy nie zawsze bezpieczny

Mężczyzna co roku oddawał swoje maliny do tego samego, pobliskiego skupu. Właściciel punktu był jednocześnie starym znajomym mężczyzny. Wieczorem, podczas oddawania owoców do skupu, właściciel poprosił naszego przyszłego klienta o pomoc w załadunku owoców na samochód. Godzina była już późna i trzeba było jak najszybciej uporać się z pracą. Mężczyzna zgodził się i od razu zabrali się do pracy. Właściciel skupu wskazał wózek widłowy i poprosił o to, aby mężczyzna wszedł na widły i ładował skrzynki bezpośrednio do samochodu. Był już późny wieczór, widły wózka oraz podłoga w samochodzie były mokre od owoców. Mężczyzna po kilkunastu minutach pracy poślizgnął się i upadł plecami na podłogę. Właściciel skupu natychmiast zadzwonił po karetkę, która zabrała poszkodowanego do szpitala. Na miejscu, po wykonaniu badań zdiagnozowano złamanie kompresyjne kręgu, złamanie kości piętowej i skręcenie stawu skokowego. Mężczyzna przez 12 kolejnych dni przebywał w szpitalu. Założono usztywnienie na nogi oraz zalecono noszenie kołnierza ortopedycznego i leżenie przez kilka tygodni.

Utrata zdrowia i dochodów

Relacje między poszkodowanym a właścicielem skupu bardzo się ochłodziły. Nic dziwnego – w końcu poszkodowany kierowany chęcią pomocy stracił sporą część zdrowia, a co za tym idzie – także dochodów, ponieważ nie mógł wykonywać przez długi czas właściwie żadnej pracy. Mężczyzna zdawał sobie sprawę, że skup jest ubezpieczony, postanowił zatem ubiegać się o odszkodowanie. Z swoją sprawą zgłosił się do naszej kancelarii. Podjęto współpracę, mężczyzna sporządził pisemny opis zdarzenia, Mediator przygotował pismo roszczeniowe wraz z pełną dokumentacją i całość została wysłana do ubezpieczyciela. Podczas wywiadu środowiskowego mężczyzna nagle zmienił zeznania. Nie wiadomo czy nie chciał zaszkodzić właścicielowi skupu, ale negatywnie wpłynęło to na decyzję ubezpieczyciela, który odmówił wypłaty odszkodowania i następnie uczynił to jeszcze czterokrotnie. Dopiero za piątym razem ubezpieczyciel przyznał mężczyźnie odszkodowanie, jednak nie tak wysokie jak mogło być. Pomimo obietnic, klient przedstawił bardzo nikłą dokumentację medyczną, a to często jest główną podstawą dla ubezpieczyciela w wyliczeniu należnego odszkodowania. Ostatecznie przyznano mężczyźnie ponad 12000 złotych tytułem wszystkich roszczeń (zadośćuczynienia, zwrotu kosztów opieki i koszty leczenia).

Czy kwota mogłaby być wyższa ?

Jeżeli poszkodowany dostarczyłby dodatkową dokumentację medyczną z leczenia, zadośćuczynienie byłoby wyższe ! Wyceniony uszczerbek na zdrowiu (wg PZU) ze zgromadzonej, nie kompletnej dokumentacji - to 10 do 15 procent uszczerbku. Poszkodowany nie zauważył, że odszkodowanie to kilkukrotnie wyższa kwota niż m-c pracy fizycznej.... Warto, aby inni poszkodowani z tego wyciągnęli wnioski i takich błędów nie popełniali.

 

Opracowanie MEDIATOR

Zleć bezpłatną analizę sprawy - zdalnie.

 

Inne sprawy KANCELARII MEDIATOR