Szukaj w serwisie

Poradnik

Wysokie odszkodowanie za upadek z ciągnika

Wypadki komunikacyjne
Wysokie odszkodowanie za upadek z ciągnika

Wypadki wydają się być szczególnie dotkliwe w skutkach dla osób zajmujących się gospodarstwem rolnym. Człowiekowi, który na co dzień jeździ ciągnikiem, wykonuje drobne prace naprawcze lub zajmuje się zwierzętami bardzo trudno przejść do porządku dziennego nawet z chwilową dysfunkcją ruchową. Trudno o zastępstwo w takich sytuacjach, ponieważ członkowie rodzin, które mieszkają na wsi mają przeważnie ściśle określony zakres obowiązków.

Wypadek ciągnika

Sąsiad poprosił pana Jana o przewiezienie ciągnikiem składu drzewa i nawozów do ogródka znajdującego się przy domu. Ciągnik będący własnością pana Jana stał garażu. Mężczyzna otworzył drzwi garażu, a sąsiad usiadł za kierownicą – chcąc wyjechać ciągnikiem na podwórze. Pomimo ostrzeżeń mężczyzny o specyfice starego, rosyjskiego ciągnika sąsiad zdecydował się spróbować. Gdy wyjechał na podwórze pan Jan wszedł na drugi stopień ciągnika, sąsiad gwałtownie ruszył, przez co pan Jan upadł. Sąsiad prawdopodobnie nie wyłączył biegu i puścił sprzęgło przez co szarpnął ciągnikiem. Całe zdarzenie z okna widziała żona pana Jana i natychmiast wybiegła na podwórze. Sąsiad szybko wyłączył silnik , zszedł z pojazdu i próbował pomóc sąsiadowi się podnieść. Z powodu bólu ręki oraz obojczyka, sąsiad natychmiast zawiózł Pana Jana do szpitala, gdzie mężczyzna spędził kolejny tydzień. Okazało się, że mężczyzna ma złamany obojczyk.

Wypadek w gospodarstwie rolnym Odszkodowanie

Złamany obojczyk powoduje niemal całkowite unieruchomienie górnej części ciała. Aby kość mogła się dobrze zrosnąć, trzeba unieruchomić rękę wraz z klatką piersiową. Wolna od gipsu pozostaje w zasadzie tylko jedna ręka. Takiej osobie trudno w takiej sytuacji samodzielnie się ubrać – nie mówiąc już o wykonywaniu prac fizycznych. Z pomocą rodziny, po kilku miesiącach rekonwalescencji obojczyk pana Jana doszedł do pełnej sprawności. Zaangażowanie rodziny, sąsiadów w pomoc przy gospodarstwie była nieoceniona. Pan Jan jednak postanowił ubiegać się o odszkodowanie. Pomimo dużej pomocy, w wyniku wypadku poniósł sporo strat zarówno zdrowotnych, jak i finansowych.

Zdecydował, że zanim podejmie decyzje spotka się z doradcą kancelarii odszkodowawczej. Wybrał miejscową firmę Mediator z Kraśnika. Jednak po spotkaniu pan Jan uznał, że sam zajmie się sprawą. Złożył dokumenty i otrzymał… 5 tysięcy złotych. Mężczyzna uznał, że to zdecydowania zbyt mała kwota. Tym razem poprosił kancelarię o pomoc. Dzięki ponownemu skompletowaniu dokumentów i właściwym złożeniu roszczenia, ostatecznie pan Jan otrzymał 17600 złotych wraz ze zwrotem kosztów leczenia.