Szukaj w serwisie

Poradnik

Wypadek na przejściu dla pieszych

Wypadki komunikacyjne
Wypadek na przejściu dla pieszych

O potrąceniu pieszego na pasach słyszał chyba każdy. Ale tylko ten, kto został ofiarą potrącenia wie jaka to trauma. Pani Anna, idąc w wiosenny poranek do pracy nie spodziewała się, że to ten dzień będzie jednym z najgorszych dni jej życia. Przechodząc przez pasy minęła jeden samochód, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Drugim pasem natomiast jechała kobieta, która wtargnęła na zebrę potrącając przechodzącą panią Annę.

Wypadek komunikacyjny - potracona piesza

To co później się działo, przeszło wszelkie wyobrażenie potrąconej kobiety. Ogromny ból i strach o życie, krzyk i złamania. Na pogotowiu okazało się, że poszkodowana ma złamany nos, rękę oraz nogę. Spędziła tydzień na oddziale szpitalnym nie mogąc wykonywać niemal żadnych ruchów. Po tygodniu karetka odwiozła kobietę do domu a tam wcale nie było łatwiej.

Unieruchomiona pani Anna przez kilka tygodni miała problem z jakimkolwiek funkcjonowaniem. Do wszystkiego doszły fatalne warunki mieszkaniowe – stare budownictwo, toaleta na piętrze kamienicy, zawilgocone i zagrzybiałe pomieszczenia. Także psychika kobiet przez wiele miesięcy nie mogła dojść do równowagi. Zespół Stresu Pourazowego potwierdził zarówno psycholog jak i psychiatra przepisujący leki uspokajające. Tragiczną sytuację kobiety pogłębiła dodatkowo ciężka sytuacja finansowa. Mąż pani Anny pracował jedynie dorywczo, a kobieta była jedynym członkiem rodziny ze stałym dochodem. Jako pomoc kuchenna pani Anna nie zarabiała wiele – na zwolnieniu chorobowym otrzymała jedynie 80% tej kwoty.

Życie po wypadku drogowym

Pani Anna doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że nic nie przywróci jej dawnego zdrowia i chęci życia. Sama jednak doszła do tego, że za tak wyrządzoną krzywdę należy jej się odszkodowanie. Ze wsparciem męża poszukała firmy zajmującej się odzyskiwaniem odszkodowań. Słyszała o firmach, które dopiero po wygranych sprawach biorą prowizję. Kobieta wiedziała też, że obecnym stanie psychicznym i zdrowotnym nie będzie w stanie sama dochodzić swoich spraw. Wtedy zadzwoniła do firmy, w której pracowałem.

Pomoc w uzyskaniu odszkodowania

Z początku kobieta, z powodu słabej kondycji psychicznej, nieufnie podchodziła do propozycji firmy. Do ostatecznego skorzystania z oferty namówił ją mąż – w końcu wiedzieli, że w razie niepowodzenia nic nie stracą. Dzięki skompletowanym dokumentom i profesjonalnie przygotowanym dokumentom kobiecie po niedługim czasie udało się odzyskać nie tylko straty poniesione w wyniku dojazdów do lekarza, zniszczonej odzieży i kosztów leczenia, ale także dodatkowych 6 tysięcy złotych za spory uszczerbek na zdrowiu. Historia pokazuje, że czasem warto zaufać komuś, dla kogo wykonywanie danej pracy jest chlebem powszednie trzeba być prawnikiem żeby skutecznie dochodzić swoich praw.