Szukaj w serwisie

Poradnik

Odszkodowanie dla pasażera

Wypadki komunikacyjne
Odszkodowanie dla pasażera

Nie każdy ma prawo jazdy i nie każdy chce prowadzić samochód. Każdy jednak czasem odbywa podróż samochodem jako pasażer. Trudno tego uniknąć w dziej szych czasach – korzystamy z taksówek, podwozi nas ktoś z rodziny. W wypadkach drogowych często poszkodowani są właśnie pasażerowie. Tak też stało się w przypadku pani Ali, którą synowa podwoziła na przedświąteczne zakupy.

Wypadek drogowy - poszkodowana pasażerka

Synowa pani Ali uznała, że do Centrum Handlowego najszybciej dotrze wybierając dwukierunkową drogę omijającą centrum miasta. To prawdopodobnie przedświąteczny pośpiech spowodował, że jadący naprzeciwko samochód gwałtowanie skręcił w lewo.

Synowa pani Ali chcąc uniknąć czołowego zderzenia gwałtownie skręciła w prawo i uderzyła w stojący tam słup. Jak się można domyślać – najbardziej w wypadku ucierpiała pani Alina siedząc w tym momencie na miejscu pasażera. Jako osoba nadzwyczaj ostrożna, rzadko korzystała z możliwości jazdy samochodem. W wyniku uderzenia doznała stłuczenia w klatce piersiowej oraz wstrząśnienia mózgu, którego powikłaniem był pourazowy zespół nerwicowy. Do tego doszła rana szarpana głowy, która pozostawiła trwałą bliznę. Leczenie trwało wiele miesięcy – ortopeda, neurolog, psycholog.

Stan psychiczny w takich sytuacjach rzadko pozwala na właściwie prowadzenie swoich spraw. Z jednej strony wiadomo, że o odszkodowanie trzeba walczyć, z drugiej jednak strony, jest to rzadko właściwy moment na skuteczną walkę. Takie stany emocjonalne często wykorzystują firmy ubezpieczeniowe.

Odszkodowanie za wypadek komunikacyjny

Wiedzą, że poszkodowani, poturbowani klienci nie będą mieli sił na walkę o jak najwyższe zadośćuczynienie. Na skorzystanie z usług kancelarii odszkodowawczej namówiła panią Alę sąsiadka. Kobieta początkowo nie była zachwycona pomysłem – w końcu wychowała się w czasach, w których wszyscy samodzielnie dbali o swoje sprawy. Zmęczona stanem zdrowia uległa namowom i spotkała się z doradcą poleconej przez sąsiadkę firmy odszkodowawczej. Firmie udało się wywalczyć dla pani Aliny 3,5 tysiąca złotych. Kobieta powoli dochodzi do siebie po wypadku i jest zadowolona z uzyskanej sumy. Prędko jednak nie skorzysta z możliwości podwiezienia.