Szukaj w serwisie

Poradnik

Przyczynienie się do wypadku a odszkodowanie

Przyczynienie się do wypadku a odszkodowanie

Robiąc coś wbrew prawu lub przepisom, zwykle z tyłu głowy mamy świadomość, że może mieć to opłakane konsekwencje. Nie włączając kierunkowskazu – wiemy, że kierowca za nami może nie odczytać naszych ruchów i spowodować wypadek. To samo dotyczy prowadzenia pod wpływem alkoholu – wiemy, że to niedozwolone, zwykle sami potępiamy pijących kierowców, jednak czasem zdarza się nam wsiąść za kierownicę po małym piwie lub lampce wina. Te „drobne” przewinienia często kładą się cieniem na wiele lat. To jest jedna z tych historii.

Wypadek komunikacyjny


Pan Krzysztof zabrał żonę na kolację z okazji rocznicy ślubu. Wieczór spędzili w miłej atmosferze. Mężczyzna do obiadu wypił dwie lampki wina, a po udanej kolacji wsiadł do samochodu z zamiarem powrotu do domu. Jadąc główną ulicą do domu, małżeństwo poczuło uderzenie. Kierowca jadący z tyłu nie wyhamował i z dość dużą siła uderzył w samochód jadący przed nim.

Pan Krzysztof nie bardzo pamięta co działo się potem. Z relacji żony wynikało, że samodzielnie odpiął pasy i próbował wysiąść z samochodu. Przeszywający ból w nodze nie pozwolił mu jednak stanąć w wyniku czego mężczyzna leżał na ulicy do przyjazdu karetki. Sprawca wypadku nie udzielił pomocy - siedział w swoim samochodzie i nie pomógł poszkodowanemu nawet w wejściu do samochodu.

Trudy reabilitacji po wypadku drogowym

W szpitalu okazało się, że noga pana Krzysztofa jest połamana w kilku miejscach, i to w taki sposób, że lekarz zaproponował operację, ale niestety nie dał gwarancji jej powodzenia. Mężczyzna ostatecznie zdecydował się na założenie gipsu. Po kilku tygodniach, gips został zdjęty, jednak mężczyzna nadal nie mógł samodzielnie stać. Pomimo założenia stabilizatora, pan Krzysztof nadal nie mógł samodzielnie chodzić. Przez cały czas korzystał z pomocy żony.
Pomimo tego, że wypadek nie był winą pana Krzysztofa – nie mógł on ubiegać się o odszkodowanie jak każda inna osoba. Badanie krwi wykazało obecność alkoholu, a to nie sprzyja odzyskiwaniu odszkodowań.

Dochodzenie odszkodowania

Samodzielne próby odzyskania odszkodowania w takich wypadkach zwykle kończą się niepowodzeniem – obecność nawet niewielkiej ilości alkoholu we krwi jest dla ubezpieczycieli wystarczającym powodem do unikania wypłat. Pan Krzysztof zgłosił sprawę do kancelarii odszkodowawczej, a ta uznała, ze są szansę na odzyskanie pieniędzy z ubezpieczenia. W wyniku walki kancelarii Pan Krzysztof otrzymał ponad 14 tysięcy złotych renty wyrównawczej za 14 miesięcy. Pierwotna kwota była znacznie wyższa – około 23,5 tysiąca, jednak towarzystwo ubezpieczeniowe potrąciło za „przyczynienie się” do wypadku 40% tej kwoty. Ta osobna historia pokazuje, że dzięki pomocy profesjonalistów, można odzyskać należności, pomimo popełniania życiowych błędów.