Szukaj w serwisie

Nasze sprawy

Złamana noga przez śliski chodnik

Wypadki z zaniedbania
Złamana noga przez śliski chodnik

Kolejna ofiara śliskiego, nieposypanego piachem ani solą chodnika. Pani Magda złamała nogę tuż pod swoim domem, wracając z pracy. Odzyskała zadośćuczynienie za doznaną krzywdę,  a chodniki od tego czasu na całym osiedlu były posypane piachem lub solą. Warto ubiegać się o odszkodowanie! W ten sposób nie tylko możecie odzyskać zadośćuczynienie, ale i uchronić innych przed obrażeniami!

Jak to tego doszło?

Pani Magda wracała z pracy z przystanku autobusowego. Było mroźne styczniowe popołudnie tuż po nowym roku. Czas jakby płynął jeszcze świątecznym biegiem. Na zewnątrz wciąż było mnóstwo świątecznych ozdób, a i pogoda była prawdziwie świąteczna. Pani Magda weszła jeszcze po drodze do osiedlowego sklepu. Odkąd weszła na teren osiedla, musiała iść coraz wolniej i ostrożniej, ponieważ chodniki były bardzo oblodzone. Kobieta, będąc kilkanaście metrów od swojej klatki, nie utrzymała równowagi na takim lodowisku i upadła. Kobieta poczuła silny ból w kolanie. Całe zdarzenie widziała nadchodząca z naprzeciwka sąsiadka i podeszła do kobiety, aby pomóc jej wstać. Niestety, ból w kolanie był na tyle silny, że kobieta nie była w stanie wstać. Powoli, z pomocą sąsiadki udało jej się dojść do najbliższej ławki. Sąsiadka poszła po swój samochód i zawiozła poszkodowaną do szpitala. Na izbie przyjęć miejscowego szpitala udzielono kobiecie pierwszej pomocy i zdiagnozowano złamanie rzepki w lewej nodze z ruchowym ograniczeniem ruchomości. Nogę unieruchomiono i wypisano poszkodowaną do domu. Kobieta w związku z obrażeniami przebywała na zwolnieniu lekarskim. Miała problem ze swobodnym poruszaniem się. W codziennych czynnościach kobiecie pomagał mąż, jednak gdy był on w pracy, kobieta jakoś musiała radzić sobie sama. Pani Magda była sfrustrowana zaistniałą sytuacją. Mieszkała na tym osiedlu od lat i od kilku już sezonów był notoryczny problem ze śliskimi chodnikami stwarzającymi niebezpieczeństwo dla przechodniów. Sama niejednokrotnie widziała, jak sąsiedzi się przewracają. Słusznie doszła do wniosku, że historia mogla skończyć się dużo gorzej – na przykład urazem głowy czy wstrząśnieniem mózgu. Na osiedlu mieszkało sporo starszych osób – dla nich taki upadek może naprawdę spowodować poważne konsekwencje zdrowotne trwające do końca życia.

Spotkanie z doradcą Mediatora i otrzymane wkrótce odszkodowanie

Poszkodowana Pani Magda podjęła decyzję o ubieganiu się o odszkodowanie z pomocą Mediatora. Miała nadzieję, że spółdzielnia dzięki temu zacznie dbać o chodniki. Umówiła się na spotkanie z doradcą naszej kancelarii. Przedstawiła sprawę i zdecydowała się podpisać z nami umowę. Przygotowano roszczenie i wysłano do ubezpieczyciela spółdzielni. Po dwóch niesatysfakcjonujących decyzjach kancelaria w imieniu klientki podpisała ugodę. Poszkodowanej kobiecie przyznano ponad 9500 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Kobietę usatysfakcjonowała taka kwota. Ważniejsze dla niej jednak było to, że od tej pory, stan chodników na osiedlu znacznie się poprawił – zaczęto posypywać nawierzchnię piaskiem oraz wyremontowano chodniki w złym stanie.

 

MEDIATOR - ODSZKODOWANIE ZA UPADEK I ZANIEDBANIE