Wypadek z powodu wyrwy w chodniku. Nie ostrożny rowerzysta czy zaniedbanie zarządcy ?

Wypadek miał miejsce w Warszawie. Poszkodowaną była rowerzystka, która wjechała rowerem w jak się wydawało, niewielką kałużę. Okazało się, że pod wodą jest sporej wielkości wyrwa, przez którą doszło do upadku i obrażeń ciała. Otrzymała odszkodowanie od zarządcy ścieżki rowerowej.

Wypadek rowerzysty na ścieżce rowerowej

Zdarzenie miało miejsce latem. Po burzy, jak co wieczór, o ile tylko pozwalała na to pogoda, wychodziła pojeździć na rowerze. Jechała prawidłowo ścieżką rowerową, przylegającą do jednej z warszawskich ulic. Kobieta jechała swoim normalnym tempem. Zauważyła kałużę, która wydawała się niegroźna. Nieco zwolniła i wjechała w kałuże, pod którą... była dość duża wyrwa mająca około pół metra głębokości. Miejsce nie było oznaczone ani ogrodzone. Wyrwa musiała być wynikiem długotrwałych zaniedbań. Rowerzystka nieszczęśliwie upadła na głowę i nogę. Świadkowie zdarzenia zadzwonili na pogotowie, a poszkodowana została odwieziona do szpitala gdzie zdiagnozowano stłuczenie głowy, złamanie kości nosa, otarcia twarzy oraz potłuczenia nogi. Musiała pójść na zwolnienie lekarskie. Skutki wypadku utrzymywały się kilka tygodni, jednak poszkodowana miała też obawy przed jazdą na rowerze.

Odszkodowanie od zarządcy dróg

Panmi Kasia słusznie postanowiła ubiegać się o odszkodowanie. To zaniedbanie mogło skończyć się znacznie gorzej i stwarzało realne zagrożenie dla innych rowerzystów. Sprawę przekazała kancelarii Mediator. W pierwszej decyzji poszkodowanej przyznano 5500 złotych zadośćuczynienia. Doszło do powołania komisji lekarskiej oraz negocjacji ugodowych. W sumie, poszkodowana rowerzystka otrzymała 8000 złotych tytułem wszystkich roszczeń. Zawarła ugodę. Ten wypadek przyniósł także skutek w postaci naprawionych ścieżek rowerowych. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, dlatego w razie wypadku – zawsze należy ubiegać się o stosowne odszkodowanie.

Opracowanie - MEDIATOR - ODSZKODOWANIE ZA UPADEK I ZANIEDBANIE