Szukaj w serwisie

Nasze sprawy

Wypadek w pracy – sąd oddalił zarzut rażącego niedbalstwa

Odszkodowania przed sądami - nasze wyroki
Wypadek w pracy – sąd oddalił zarzut rażącego niedbalstwa

Wypadek w pracy

Działając zgodnie z interesem pracodawcy, 27-letni pracownik firmy budowlanej wykonywał prace na wysokości. Aby poprawić krzywo położoną blachę, mężczyzna musiał na moment odpiąć się z linki zabezpieczającej, w wyniku czego doszło do wypadku z poważnymi obrażeniami. Organ rentowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych uznał, że mężczyzna dopuścił się rażącego niedbalstwa.

 

ZUS odmówił uznania za wypadek w pracy !

Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) uznał, że pomimo wszelkich szkoleń z zakresu BHP, szkoleń dotyczących pracy na wysokości, poszkodowany nie zachował podstaw bezpieczeństwa i wykazał się rażącym niedbalstwem. Pełnomocnik poszkodowanego, prawnik kancelarii Mediator zaskarżył decyzję ZUS. Sąd ustalił fakty i na tej podstawie wydał wyrok. Wedle ustaleń sądu poszkodowany rozpoczął pracę wraz ze swoją brygadą. Zespól miał za zadanie położenie blach na estakadzie. Prace odbywały się na wysokościach a zabezpieczeniem przeciwko upadkowi była ochrona indywidualna każdego pracownika czyli szelki z linką. Praca w pierwszej fazie odbywała się tak, że poszkodowany przygotowywał blach i podawał je pracującym u góry kolegom. Pod koniec dnia, kierownik zauważył, że zamontowane blachy są krzywe. Wedle zeznań poszkodowanego kierownik wydał polecenie aby poszkodowany wszedł i poprawił krzywo położoną blachę. Mężczyzna zgodnie z przepisami BHP zapiął linki. Żeby uciąć na miejscu krzywą blachę, musiał jednak na moment przepiąć mocowanie ponieważ linka nie dosięgała do miejsca w którym został popełniony błąd. Mężczyzna odpiął się i w tym momencie spadł na dół z około 8 metrów. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która zabrała poszkodowanego do szpitala.

 

Poszkodowany nie dopuścił się rażącego niedbalstwa

Na podstawie zeznań świadków i materiału dowodowego sąd ustalił, że poszkodowany nie dopuścił się rażącego niedbalstwa. Nawet jeśli nie działał wprost na polecenie kierownika – to działał w interesie pracodawcy. Ponadto, sąd uznał, ze poszkodowany nie zlekceważył całkowicie zasad bezpieczeństwa i higieny pracy – bo aby poprawić krzywo przymocowaną blachę musiał odpiąć na chwilę linkę. Poszkodowany nie podpisał protokołu powypadkowego, ponieważ się z nim nie zgodził. Ze względu na ciężki stan zdrowia przez jakiś czas nie zajmował się tą sprawą.

 

Teraz czas na odszkodowanie...

Na ten moment sukcesem jest, że udało się odwrócić bieg sprawy, a pracodawcy nie udało się zrobić z poszkodowanego kozła ofiarnego. Walka o odszkodowanie toczy się w przed sądem. O jego postanowieniach niewątpliwie Państwo dowiedzą się wkrótce.

 

Opracowanie - MEDIATOR