Szukaj w serwisie

Nasze sprawy

Wypadek pod Poznaniem – rowerzystka została potrącona przez ciężarówkę

Wypadki komunikacyjne
Wypadek pod Poznaniem – rowerzystka została potrącona przez ciężarówkę

Wypadki z udziałem rowerzystów i ciężarówek zwykle kończą się bardzo tragicznie. Rowerzysta czy pieszy potrącony przez tak ogromną maszynę, praktycznie nie ma szans, by wyjść z tego bez szwanku. Takie zdarzenia najczęściej kończą się śmiercią tych niechronionych uczestników wypadku. Pani Agata przeżyła wypadek, jednak w znacznym stopniu odbił się na jej zdrowiu i jakości życia.

Okoliczności wypadku

45-letnia kobieta zawsze chętnie korzystała z roweru, jako środka przemieszczania się. Pani Katarzyna mieszkała w niewielkiej miejscowości pod Poznaniem i nawet na zakupy chętnie jeździła na rowerze. Aby dojechać do marketu musiała przejechać kilka kilometrów drogą krajową, którą jeździły także samochody większych gabarytów. Kobieta zawsze trzymała się jak najbliżej prawej strony pobocza. W dniu wypadku, jadący za kobieta kierowca ciężarówki, nie zachował należytej ostrożności oraz bezpiecznego odstępu, co doprowadziło do potrącenia rowerzystki.

Trwały uszczerbek na zdrowiu

Kobieta karetką pogotowia została odwieziona do szpitala. Na miejscu udzielono jej pierwszej pomocy a następnie zdiagnozowano obrażenia. Wypadek spowodował, że pani Katarzyna doznała złamania stawu biodrowego, odmy opłucnowej, złamania żeber oraz urazu płuca. Poszkodowana spędziła w szpitalu ponad 3 tygodnie. Obrażenia były poważne. Po powrocie do domu poszkodowana przez kilka pierwszych tygodni wymagała niemal stałej opieki i pomocy. Na ten czas, do kobiety wprowadziła się matka, która troskliwie zajmowała się córką. Pomimo tego, że po dłuższym upływie czasu kobieta powoli wracała do zdrowia, wciąż poruszała się o kulach i w niektórych codziennych sprawach wciąż wymagała pomocy.

Emocjonalne konsekwencje wypadku

Wypadek, w którym uczestniczyła pani Katarzyna w znacznym stopniu odcisnął piętno na jej zdrowiu psychicznym. Kobieta od lat zmagała się ze stanami depresyjnymi. Poczucie niepewności o przyszłość, długotrwała niedyspozycja i dolegliwości bólowe znacznie wpłynęły na samopoczucie poszkodowanej. Obniżone samopoczucie spowodowane były wspomnieniami związanymi z wypadkiem i nocnymi koszmarami. Poszkodowana wymagała pilnie pomocy psychologicznej. Na co dzień musiała radzić sobie z wahaniami nastrojów. Często dopadała ja drażliwość i nerwowość nawet przy najmniejszych niepowodzeniach.

Po roku od wypadku poszkodowana przypadkiem dowiedziała się, że może wciąż ubiegać się o odszkodowanie w polisy OC sprawcy. Jej stan emocjonalny nie był jeszcze najlepszy, dlatego zdecydowała, że sprawę przekaże profesjonalistom. To zdecydowanie był dobry ruch, ponieważ ubezpieczyciel w pierwszej decyzji bardzo zaniżył odszkodowanie. Zgodnie z pierwsza decyzja, ubezpieczyciel przyznał jedynie 5 000 złotych tytułem zadośćuczynienia. Po powołaniu komisji lekarskich, odwołaniu i negocjacjach ugodowych udało się dojść do porozumienia. Poszkodowana rowerzystka otrzymała 80 000 złotych tytułem wszystkich roszczeń – zarówno odszkodowania powypadkowego, jak i zadośćuczynienia za doznany ból i cierpienie.

 

OPRACOWANIE - MEDIATOR