Śliski chodnik, złamana noga i odszkodowanie
Chodzenie po ulicy także może zakończyć się wypadkiem. Szczególnie wtedy, kiedy długo utrzymują się mrozy i śnieg. Dość łatwo wtedy o zaniedbanie ze strony zarządców, który nie zawsze dopilnują utrzymania nawierzchni we właściwym, bezpiecznym dla przechodniów stanie. Poważne złamanie nogi na oblodzonym chodniku przydarzyło się 30-letniej kobiecie, która wyszła na chwilę z pracy do sklepu. Wypadek wymusił na poszkodowanej przebywanie na zwolnieniu lekarskim przez kilka miesięcy.
Wypadek na oblodzonym chodniku
Wypadek miał miejsce kilka lat temu. Pracująca w biurowcu, w jednym z polskich miast kobieta, wyszła chwilę z pracy do sklepu, który znajdował się tuż obok miejsca pracy. Poinformowała przełożonego, ubrała się i wyszła. Do sklepu dzieliło ją dosłownie 20 metrów. Kobieta szła dość pewnie, bo nawierzchnia była twarda, jednak w pewnym momencie weszła na bardzo oblodzony fragment i upadła z dużą siłą. Kobieta poczuła silny ból w nodze. Nie była w stanie samodzielnie wstać. Jeden z przechodniów, prawie przenosząc kobietę na rękach, doprowadził ją do biurowca. Stamtąd zadzwoniono po karetkę pogotowia, która zabrała poszkodowana do szpitala. Złamanie nogi było skomplikowane i wymagało leczenia operacyjnego, które zastosowano następnego dnia po wypadku. Kobieta przez pół roku zmuszona była do przebywania na zwolnieniu lekarskim. Szczególnie po powrocie ze szpitala wymagała opieki i pomocy ze strony męża w zakresie przygotowywania posiłków, codziennej toalety i wizyt w poradniach lekarskich.
Odszkodowanie od zarządcy
To mąż kobiety naciskał, aby zaczęła ubiegać się o odszkodowanie. Mężczyzna wyszedł ze słusznego założenia, że chodniki nie powinny być pułapką. W pierwszej decyzji odmówiono wypłaty odszkodowania twierdząc, że obowiązek posypania nawierzchni piaskiem został wypełniony. Odpowiedzialność mimo to była ! Po odwołaniu jednak, poszkodowana otrzymała 15 000 złotych tytułem wszystkich roszczeń
MEDIATOR - ODSZKODOWANIE ZA UPADEK I ZANIEDBANIE
